Afera GetBack to jedna z największych polskich afer finansowych XXI wieku, znacznie większą niż popularna w mediach afera Amber Gold. Bańka spekulacyjna naraziła na ogromne straty tysiące Polaków. Obecnie sprawa jest badana zarówno przez Komisję Nadzoru Finansowego, jak i prokuraturę. Łącznie straty szacowane są na ponad 2,5 miliarda złotych. Czy osoby poszkodowane mają szanse na odzyskanie pieniędzy? Jeśli tak, to czy mogą się starać o zwrot całej zainwestowanej sumy?

Afera GetBack - o co chodzi?

Afera Getback wybuchła w 2018 roku po tym, jak spółka poinformowała w komunikacie giełdowym o rzekomych rozmach z PFR i PKO BP. Chodziło o wsparcie finansowe dla GetBacku rzędu 250 milionów złotych. Instytucje te bardzo szybko zdementowali te sytuacje. To wówczas Komisja Nadzoru Finansowego zaczęła przyglądać się spółce, która okazała się bańką spekulacyjną. W wyniku afery poszkodowane zostało prawie 10 tysięcy osób na łączną szkodę blisko 2,5 mld złotych. Przy obecnych przepisach taka bańka spekulacyjna raczej nie wydarzyłaby się, jednak jak to często bywa w naszym życiu i prawodawstwie - mądry Polak po szkodzie.

Czy da się odzyskać pieniądze?

Na przestrzeni kolejnych miesięcy śledczy odkryli liczne oszustwa w tym fałszowanie sprawozdań finansowych czy wyprowadzaniu pieniędzy ze spółki. Z początku oszukani klienci GetBacku czuli się bezsilni. Większość z nich myślała, że inwestuje pieniądze w bezpieczne obligacje i już wkrótce będzie mogła cieszyć się zyskami. W ciągu kolejnych miesięcy okazało się, że część z nich ma szanse na odzyskanie pieniędzy. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób nabyli obligacje - czy bezpośrednio od spekulacyjnej spółki, czy być może od pośredników takich jak IdeaBank. Jeśli mamy wątpliwości co do tego, czy mamy szansę odzyskać pieniądze, najlepiej skontaktować się z kancelarią prawną specjalizującą się w sprawach tego typu. Na szczęście rynek prawniczy zareagował dość szybko i funkcjonuje kilka kancelarii, które dobrze znają problem i mogą nam pomóc odzyskać pieniądze.

Kiedy można walczyć o odszkodowanie?

W bardziej komfortowej sytuacji są osoby, które nabyły obligację poprzez pośrednika. Sprzedawca mógł klientom powiedzieć, że oferta jest ważna tylko tego dnia lub zmienić im profil konsumencki. Potrzebne będą na to rzecz jasna dowody - najlepiej w postaci e-maili lub SMSów. Jeśli mamy dowód na to, że sprzedawca wprowadził nas podczas transakcji w błąd, wówczas możemy wystąpić do pośrednika z reklamacją.

W najgorszej sytuacji są osoby, które zakupiły obligacje pośrednio o GetBacku. Wówczas jest jedynie szansa, że w postępowaniu układowym zostanie wypłacone nam 25 procent zainwestowanych środków. GetBacku jako tako już nie ma, a więc nie mamy gdzie skierować się z reklamacją. Na szczęście bezpośredni klienci GetBacku w ogólnej liczbie obligatariuszy stanowią mniejszość.